Tytułowe pytanie jest jednym z najczęściej zadawanych pytań przez klientów bankowych. Trudno na nie jednoznacznie odpowiedzieć, bowiem dla pracownika banku proroctwa mogą okazać się zrujnowaniem cudzego budżetu. Może on jednak rozważyć wszelkie za oraz przeciw. Aby to skutecznie uczynić warto wrócić do niedalekiej przeszłości i wyciągnąć kilka podstawowych wniosków.

Przewidzieć kurs walut?

Przewidzieć kurs walut?
Przewidzieć kurs walut?

Trudno udzielić jednoznacznej rady, a w zasadzie jest to niemożliwe, bowiem cechą naczelną rynku kapitalistycznego o zasięgu globalnym jest brak jego regularności. Owa nieprzewidywalność dla jednych może być przysłowiowym „złotym strzałem”, a dla innych gwoździem do trumny. Przykładem są lata 2004-2008 – to właśnie w tych latach niepodzielnie rządził frank szwajcarski. Bynajmniej moda na tę walutę nie wynikała z nagłej miłości do Szwajcarii, a raczej ze skonkretyzowanych przesłanek finansowych. Wówczas marża oscylowała wokół granicy 1-2%, zaś stopa procentowa CHF była znacznie niższa niż w przypadku PLN. Dodatkowy wpływ miał także czynnik spreadu walutowego będącego wówczas na poziomie od 4% do 5%. W efekcie rata miesięczna statystycznego rodaka była niższa o około 300-400zł, co trzeba przyznać jest sporą oszczędnością.

Niczego nie można być pewnym

Obecnie sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. Pokrzywdzeni frankowicze próbują wyjść z finansowych tarapatów na skutek nagłej zmiany i kilku krachów, zaś obecny stosunek franka szwajcarskiego względem euro, a nawet złotówek jest zwyczajnie kiepski. Trudno doszukiwać się innych alternatyw, więc na współczesnym placu boju mamy do wyboru dwie opcje – wspomniane euro, którego wadą jest brak regularności, a wszystko za sprawą braku obecności naszego kraju w strefie tej waluty oraz polski złoty, który choć niezbyt opłacalny, to stały. Statystyki ukazują, iż większy procent kredytobiorców stawia jednak na przywiązanie do skrótu PLN. Czy w niedalekiej przyszłości mamy szansę dzielić los franka szwajcarskiego? Pozostaje mieć nadzieję, że nie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here